niedziela, 28 lipca 2013

Rozdział XI

Leżałam przytulona do Krzysia. Nie obchodziło mnie co robią wszyscy inni. Chciałam go pocieszyć. Ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam je, stała w nich Wika, zdziwiła się na mój widok.
- E... Jest Krzysiek ?
- Jest. Ale nie będzie gadał z tobą.
- Zrozum. Że to wszystko Kuba sobie wymyślił. Jeju, już go ochrzaniłam. - podszedł Krzysiek.
- Zuza zostaw nas samych- pocałował mnie w policzek, spojrzałam na niego i poszłam do świętujących.
KRZYŚ:
-Co chcesz ? - byłem zły na nią, ale miałem nadzieje.
- Nie jesteś mi obojetny. Bardzo cię polubiłam. Nie chcę cię stracić.
- A to z Kotem? - spojrzałem na nią pytająco
- Przestań. Nie zdradziłabym cię.
- Zdradziła ? Czyli ja się tobie podobam ?
- Tak i to bardzo ze wszystkiego. - podeszła do mnie, przytuliłem ją i pocałowałem w główke. Jej włosy pachniały kwiatami. Byliśmy bardzo szczęśliwi.
ZUZA:
Zastałam tylko Maćka i Piotrka. Żyła jako tako trzymał się jeszcze, a Maciek ? Masakra. Był tak pijany i chciał więcej.
- Nie lej już mu ! - spojrzałam na Piotrka,
- Okey kierowniczko.
- Weź... Świętuje ! - powiedział Maniek.- Nie jesteś moim ojcem ani matką.
- Ale ja jestem. - przyszedł tata Maćka. - Koniec tego dobrego - wziął mojego chłopaka pod ramię i zaprowadził do pokoju. Żyła wrócił o własnych siłach.
- Strasznie panu dziękuje - uśmiechęłam się do pana Rafała
- Nie ma za co. Dzwoń do mnie jakby coś się działo - poszedł.
Spojrzałam na śpiącego Maćka. Odezwał się Dawid.
- Idź . Zajmę się nim.
- Okey dzięki. - poszłam do pokoju, była w nim zadowolona Karola.
- Oo.. Widze że z Wellingerem się powodzi ?
-No jasne i to jak ! - nie chciałam znać szczegółów, więc położyłam się i przeglądałam gazete.
BARTEK:
- Amela gdzie są moje żele do masowania ?
- W niebieskiej  torbie - odezwała się moja dziewczyna.
- No właśnie że nie ma ! - zdenerwowałem się.
- Oj weź się nie drzyj. Zawsze coś. A co ja jestem wszechwiedząca ?!
- Jezu... Jak chcesz sie znowu kłócić to weź wyjdź i nie wracaj.
- I wiesz co.... Może i tak zrobie. Jestes coraz mniej mi potrzebny.
- Czyli zrywamy ?
- Tak! - krzyknęła
- To idź stąd. Bo pokój jest na mnie a nie na ciebie - nie poruszyło mnie zerwanie. Miałem jej dosyć od pewnego czasu.
Wzięła walizki i wyszła.

5 komentarzy:

  1. Za dużo dialogów! Brakuje narracji - opisów, komentarzy narratora, fragmentów pokazujących odczucia bohaterów.
    Będzie się lepiej czytało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. A jak narracje zamieścić ? Komentarze narratora ?

      Usuń
  2. Najpierw zastanów się kto jest narratorem. Wyobraź sobie jaki jest i z jakiej pozycji obserwuje i komentuje. Może być kilka opcji.

    1. Narrator = jeden z bohaterów
    Do tej pory u Ciebie tak jest. Narracja 1-osobowa i patrzymy na świat oczami jednego z bohaterów, np. Zuzy. W takiej narracji można wplatać jakieś jej prywatne opinie i opisy jej uczyć. Nie mamy za to wglądu w umysł innego bohatera. Nie wiemy czy Maciek jest wkurzony. Wiemy tyle, że Zuza uważa, że Maciek jest wkurzony. Skąd Zuza wie? Bo widzi, bo się domyśla. Można w takiej narracji wplatać też jej przypuszczenia (mogą być nawet błędne), obserwacje, komentarze.

    2. Taką narrację można urozmaicić zmieniając narratora, czyli osobę mówiącą. Też to robiłaś - czyli raz patrzymy oczami Zuzy, raz Maćka, raz innej z dziewczyn. Ten sposób jest ciekawy, bo pokazje różne punkty widzenia i to, że ludzie w różny sposób postrzegają tę samą rzecz. Np. Zuza jest zła, bo Maciek chodził bez powodu zdenerowowany, a z jego perspektywy widać, że to wszyscy się go czepiają bez powodu, a on chce chwili spokoju. Taka "przeplatana" narracja daje wiele możliwości, bo można pokazać różne charaktery bohaterów. Jeden jest spokojny i wszystko obserwuje uważnie i szczegółowo - to można pokazać przez dłuższe opisy sytuacji, przedmiotów, ubioru i mimiki osób, drugi jest niecierpliwy i chaotyczny, inny obrażony na cały świat i nic mu się nie podoba.
    Pułapka takiej narracji mieszanej - trzeba pilnować, aby nie pomieszać osób. I żeby czytelnik zawsze wiedział kto mówi (dobrym pomysłem jest np. pisanie nagłówka "Maciek", "Andreas", "Zuza" - tak jak Ty robiłaś).

    3. Można też wprowadzić narratora 3-osobowego. Który stoi z boku i opisuje całą sytuację. Takiego narratora też można w specjalny sposób wykreować. Może być obiektywny, bezstronny, wszystkowiedzący. Może też być bardziej emocjonalny i wyrażać własne opinie, chwalić albo krytykować bohaterów, może być ironiczny czy nawet złośliwy. Czasami może zbliżać się do myśli bohatera i swoją narrację przepuszać przez jego świadomość - to jest nieco trudniejsze (tej opcji ja próbuję w swoim opowiadaniu, raz z lepszym, raz z gorszym skutkiem -http://i-am-tougher-than-the-rest.blogspot.com/ )

    4. Może też być narracja w drugiej osobie, ale jej nie polecam. Bardzo trudno ją prowadzić w dobry sposób i zachowac konsekwencję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż mi nie chciało opublikować komentarza, bo zbyt długi :)

    CD
    Podsumowując - moim zdaniem na początek najlepsza jest narracja 1-osobowa, czyli taka jak Ty tutaj nam proponujesz. Zdecyduj czy wolisz z perspektywy jednej osoby, czy kilku. Obie opcje są OK. A później zastanów się jaka ta osoba jest i spróbuj wczuć się w jej sytuację. Co myśli, co czuje, co ją denerwuje. Pamiętaj, że np. Zuza myśli jak 18-letnia dziewczyna - może czasami się mylić, może źle oceniać, może wyolbrzymiać, czasem może zrobić coś głupiego, a później tego żałować.
    Spróbuj czasem zrobić krótkie wprowadzenie do scenki z dialogiem, może ono zawierać opis pomieszczenia, atmosfery, jakiejś osoby.

    Takim wprowadzeniem np. do scenki z Bartkiem i Amelią mógłby być fragment:

    "Chodziłem po pokoju strasznie zdenerwowany. Czas szybko mijał, za chwilę miałem prowadzić zajęcia ze skoczkami, a nie mogłem nigdzie znaleźć żelów do masowania. A niech to! Gdzie się mogły zapodziać? Przecież taki żel to nie igła, nie można go zgubić! Przeszukałem wszystkie swoje rzeczy, a przez to na środku niewielkiego pomieszczenia leżała sterta ubrań. Naprawdę się szykuje świetny debiut fizjoterapeuty-praktykanta. Nie ma co!
    Usłaszłem jak Amelia wychodzi z łazienki spod prysznica. Miała na sobie tylko krótką bluzeczkę i uśmiechała się promiennie, co doprawdzało mnie do szału.
    - Amela, gdzie są moje żele do masowania? - wysyczałem przez zęby. "

    Ten fragment stworzyłam teraz tak przykładowo, aby pokazać o co mi chodzi ;)

    Mam nadzieję, że nie zamieszałam Ci jakoś bardzo i że wszystko jest zrozumiałe. W razie pytań - służę pomocą.
    Nie przejmuj się, bo początki zawsze są trudne, a z czasem będzie tylko lepiej! Zwaracaj uwagę nie tylko na treść, ale i na formę. Piszesz w zasadzie bez jakiś wielkich błędów, są pewne szczegóły do poprawy (czasem brakuje przecinków, są literówki itp.), ale na wszystko przyjdzie czas. Pisz, próbuj i dużo czytaj.

    Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń