sobota, 27 lipca 2013

Rozdział VIII

Spojrzałam się na siebie z Wiką. Poszłyśmy za Karolą.
- Stój no ! - krzyknęłam - Przeciez nic się nie stało .
- Jasne ! Porażka totalna... Muszę go przeprosić.
- To musisz iść do kadry niemieckiej - uśmiechnęłam sie
- Jasne już lece. Krzyśka wrobie - zaśmiała się.
- O nie ! On jest za miły i za słodki - powiedziała Wika.
- O prosze prosze ! Zauroczona Titusem ? - powiedziałam.
Zaśmiała się i nie odpowiedziała nic. Wracałyśmy do hotelu, Karola przeglądała informacje o Wellingerze, Wika ledwo szła bo była już 3 w nocy, a ja byłam zadowolona. Dotarłyśmy, wykąpałyśmy się i położyłyśmy. Żadna z nas nie zasnęła odrazu ale każda nie miała siły gadać. Wika pisała sms-y , a Karolcia wzdychała. Wkońcu jedna z nich zasnęła, lecz wzdychanie nie ustąpiło to wiedziałam że Wika usnęła. Poszłam na łóżko do `wzdychającej` .
- Już koniec myślenia o Andim - śmiech cichy
- Nie moge zapomnieć go . Naprawdę. - spojrzała poważnie.
- Zaraz coś się dowiem, ale mi się oberwie. - wzięłam telefon i zadzwoniłam do Maćka - Cześć Skarbie przepraszam że tak późno ale mam pytanie.
- Mhmmmmm..... - powiedział na wpółprzytny
- Wellinger startuje w jutrze.... znaczy dzisiejszych zawodach ? - Karola się uśmiechnęła do mnie
- Nie...
- Dziękuje . Śpisz dobrze - rozłączyłam sie. - Nie startuje twój Andi więc będzie gdzieś koło nas stał.
- Tak !! - krzyknęła , natychmiast zakryłam jej usta 
- Cicho. Idź spać już - poszłam na swoje łóżko , lecz wstałam bo musiałam włożyć baterie od aparatu do ładowania. Usnęłam o 5.
Obudziła mnei kłótnia dziewczyn.
- Nie ! Nigdzie nie pójde ! Sama tam idź ! - odrzekła Karola, która się szykowała, malowała paznokcie, wybierała ciuchy, prostowała włosy.
- Co się dzieje ? - powiedziałam zaspana
- A może ty ... - spojrzała na mnie Wika
- Co ja ?
- Idź z nią do Krzyśka bo zwariuje przez nią ! A sama nie pójdzie.
- Ok. Chodź bo ide do Maćka. Ale ich o tej porze już nie ma w pokojach. Są już na skoczni pewnie, na treningu. Hm..... Poczekaj na mnie przebiorę się i pójdziemy - poszłam do łazienki, ogarnęłam się cała do stanu idealnego.Wyszłam, Karola nadal się szykowała, szepnęłam jej do ucha .
- Bądź naturalna a nie plastik . -uśmiechnęlam się  i wyszłam z Wiką. Nie szłyśmy długo więc zbytnio nie mialyśmy o czym gadać. Zobaczyłam Grześka Miętusa siedzącego
- Hej Mentos. Gdzie twój braciszek ? - spojrzałam spod okularów.
- A gdzieś sie szlaja mówiąc o jakiejś Wice każdemu. - ta o której jest mowa o mało co nie podskoczyła z radości.
- Okey widze go . - poszłam zdecydowanym krokiem do Krzysia.- Hej słodziaku zobacz kogo ci przyprowadziłam - zza mnei wyszła Wika. Wpatrywali się w siebie. Zostawiłam ich. Poszłam pod skocznię. Usłyszałam wyzwiska z ust Dawida.
- Co się dzieje ? - stał zły Maciek i jeszcze bardziej zły Dawid
- Powiedz coś swojemu chłopakowi bo go rozj..... zabije - spojrzał  na mnie - Wyżywa się na każdym, chodzi nabuczony bo skoczył najgorzej.
- Maciek opanowałbyś się wkońcu ! Zawsze jest to samo. To jest tylko trening. Daj spokój.
- A weź i ty się odwal.... - nie spojrzał na mnie i poszedł. Byłam cholernia zła na niego. Pogadałam chwile z chłopakami i poszłam na siedzenia dla osób z kadry. Byli już tam skoczkowie którzy nie brali udziały w zawodach. Była Ewa z Kamilem całujący się. Widziałam z góry Wikę i Krzyśka , rozbawionych do łez. ` Dobrze im razem` - pomyślałam. Podeszła Karola do mnie.
- Jest ? - rozglądała się
- Nie. Nie widze go.... O mam ! - kiwnęłam na Wellingera. Karola schowała twarz w ręce. Nie musiałam nic robić on sam podszedł do nas.
- O prosze prosze . Mamy tutaj moją podglądaczke - zaśmiał się uroczo .
- Nie . Naprawdę przepraszam cię. - tłumaczyła się Karola.
- Jasne. Rozumiem nie złoszczę się. - usiadł - Masz kogoś znajomego w kadrze jakiejś ?
- Tak. Krzysia Miętusa. I ją - pokazała na mnie .- To dziewczyna Kota ....Maćka Kota... A teraz poznam innych. Np. Ciebie - spojrzała na niego
- No i się ciesz. - uśmiechnął się
Zaczęły się zawody. Jako pierwszy z naszych skakał Krzysiek. Jedzie, wyszedł z progu wylądował na 130 m. Bardzo dobrze , zajmował 2 miejsce odrazu po Jaka Hvala. Następny z naszych Dawid skoczył 135m, super ! Ucieszyłam sie. Kolejny Był Piotrek. Obserwowałam go, sylwetka nie spokojna. 120,5m. Słabo , widać było załamanie na jego twarzy lecz mimo to i tak udzielił sympatycznego wywiadu. Po nim miał skakać Maciek. Byłam zła na niego, ale i tak trzymałam kciuki. Odbił się, leci, wylądował 140 m. Podskoczyłam z radości. On też . Uśmiechnął się do mnie i wysłał buziaka. Prowadził do sa samej czołówki. Przyszedł czas na Kamila, również skoczył 140 metrów, zaczęło się liczenie punktów, o 0,01ptk przegrał z Maćkiem. Wiadome było że mamy dwóch Polaków na podium ponieważ druga seria się nie odbędzie z powodu zbyt silnego wiatru . Byłam bardzo szczęśliwa. Cała kadra czekała na ostatni decydujący skok Gregora Schlierenazuera. Skoczył 130 m. Za mało dla naszych ! Więc mamy podium mój Maciek ! Pierwszy raz na podium ! Zaczęłam robić mu zdjęcia. Ogólnie to cała nasza kadra spisała się dobrze. 1. Kot, 2. Stoch, 10. Kubacki, 14.Miętus, 37. Żyła. Nadszedł czas rozdania nagród. Rozebrzmiał HYMN POLSKI. Wszyscy śpiewali bardzo głośno. Po rozdaniu pucharów. Długo wszyscy gratulowali Maćkowi, tata brat kadra , ja musiałam poczekać. 

1 komentarz:

  1. Hej! Im dłuższe piszesz notki, tym lepiej Ci to wychodzi. Dialogi są w porządku, ale może warto byłoby czasem dodać jakieś ciut dłuższe opisy - tak aby nieco spowolnić akcję i wprawdzić trochę napięcia. I pilnuj przecinków ;)
    Podoba mi się Maciek, który wyżywa się na wszystkich i chodzi nabuczony, bo skoczył najgorzej na treningu. Aż to sobie wyobraziłam ;)

    OdpowiedzUsuń