niedziela, 28 lipca 2013

Rozdział X

- Krzysiek ! - nie odwrócił się - Titus !
- Przepraszam cię ale nie mam ochoty na nic. - spojrzał bardzo smutny .
- Co sie stało.? -usiedliśmy na ławce.
- Wiem , że Wika leci na Kota... - zbladłam - Znaczy Kube - odetchnęłam.
-  Ah... Krzysiu. - przytuliłam go - Skąd ?
- Zobacz - pokazał mi sms od Kuby Kota
` sory krzysiek, ale nie masz co startować do wiki. jest już moja. ;) Pozrowienia `
Szczyt chamstwa. Z jej i jego strony. Byłam taka zła i oburzona.  `jak można wykorzystać tak Krzyśka ?!` .
Postanowiłam mocno opiepszyć Kube i Wikę, ale po uroczystości.
- Dasz rade silny jesteś - pocieszałam go.
- Najgorsze jest to że ona też dawała mi takie znaki. - załamał mu sie głos
- Zrobimy tak że będzie wracać do ciebie na kolanach - uśmiechnęłam się i on też, lecz w tej chwili dostał mmsa ze zdj Kuby i Wiki obejmujacych się. Zabrałam mu szybko telefon i wykasowałam zdjęcie.
- Zero smutków ! Krzysiek ! - nie odezwał się. - Chodź wracamy - obejmowałam go  by nie czuł się samotny. Wracaliśmy i jak na złość przed hotelem całowali sie Bartek i jego dziewczyna, zatarasowali nam wejście.
- Ehhm ! - spojrzałam na Bartka.
- Sory już schodzimy....
- Cześć ! -odezwała sie brunetka - Jestem Amelia - podała mi ręke.
- Cześć miło, ja Zuza. Przepraszam nie mam czasu na pogawędki.
Poszłam z Krzyśkiem do jego pokoju, nie patrząc w strone ucztujących, słyszałam śmiechy Piotrka i Maćka. Również śpiew Karolina i niestety Wikę i Kubę.
- Połóż się . - powiedziałam, a Krzysiek bez namysłu to zrobił.- Obejrzymy jakąś komedie ?
- Jasne. Weź coś poszukaj - dał mi płyty. Wybrałam American Pie. Położyliśmy się, śmialiśmy i czuliśmy dobrze w swoim towarzystwie.

OCZAMI KUBY :
- Słodka - spojrzał na Wikę - Chodź ze mną na parkiet .
- Nie.... Nie chce - była zła na mnie że wysłałem Miętusowi te wiadomości - pociągnąłem ją .
- Zostaw mnie ! Nie byliśmy i nie będziemy razem ! - spojrzała z pogardą na mnie i odeszła ode mnie - Karola nie wiesz gdzie Krzyś ?
- Nie. - odpowiedziała jej koleżanka wtulona w Wellingera.

OCZAMI KAROLI :
Byłam wtulona w mojego kochanego Andreasa. Nie potrzebowałam nic więcej. Dziwiło mnie tylko gdzie Krzysiek i Zuza. Czułam że stanie się coś czego będą żałować. Andreas podniósł moja brodę.
- Śliczna jesteś - mówił cicho i tak bosko.
- Mhnmmm - patrzyłam mu w oczy , zbliżył sie do mnie w tym momencie poczyłam jego słodkie i mokre wargi , całowaliśmy się długo. Uwielbiałam go jeszcze bardziej. Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie . Nic nie mówiliśmy, uśmiech mówił więcej niż 1000 słów. 

1 komentarz:

  1. Superowy rozdział! Ale cułości Wellingera do Karoli ;) Czekam na wicej.

    OdpowiedzUsuń