piątek, 2 sierpnia 2013

Rozdział XIX

ZUZA:
- To idź się przebierz i spotkajmy się przy głównym wejściu - uśmiechnął się Maniek i pocałował mnie w nosek.
Byłam bardzo szczęśliwa, nie dało się tego opisać. Byłam zakochana w nim na zabój ! Weszłam do pokoju, zobaczyłam w nim róże, a  tak właściwie płatki róż prowadzące do łazienki. Szłam za nimi ostrożnie, weszłam do łazienki. Zszokował mnie ten widok.... Ujrzałam Gregora.... Gregora który jest w wannie.
- Co ty tu robisz ?! - krzyknęłam zdenerwowana.
- Kicia, czekam na ciebie - spojrzał na nie i uśmiechnął się.
- Wynoś się stąd ! To było udawane ! Nic do ciebie nie czuje i nie będe czuć ! Ubieraj się i wynoś ! - trzasnęłam drzwiami.
Byłam cholernie zła, zapomniałam o kolacji z Maćkiem. Czekałam, aż on wyjdzie z łazienki. Wyszedł.
- Zuza... Porozmawiajmy... - powiedział spokojnie i smutnym głosem.
- Nie mamy o czym ! Wyjdź i nie wracaj ! - wypchnęłam go z pokoju oddając jego puchar.
Usiadłam na łóżku, długo myślałam o tym co się stało.... Nie wiedziałam komu o tym powiedzieć. Zadzwonił mój telefon, wyświetliło się moje i Maćka zdjęcie jak się całujemy.
- No co tam ? - odebrała.
- Gdzie ty jesteś ? - spytał lekko poddenerwowany.
- Jeju.... Już ide . Poczekaj. - zawstydziłam się że zapomniała, ubrałam szybko sukienkę koturny rozczesałam włosy umalowałam oczy i wybiegłam.
- Jestem ! - usmiechnęłam się i złapałam za rękę Maćka.
- To wsiadaj - pocałował mnie i otworzył drzwi do samochodu.
DAWID:
Lubiłem Karolę. Nawet bardzo.... Lecz ona była z Andim... Nie chciałem rozwalać im związku.. Ale dlaczego mnie pocałowała.... Chciałem ja o to zapytać, ale uciekła i mimo mojego szukania jej nie odnalazłem.
MACIEK:
Prowadziłem swoje Ferrari trzymając ręke Zuzi. Nie gadaliśmy za dużo, miałem pewnien plan na finał kolacji... Zaśmiałem się.
- Co ci ? - spojrzała na mnie
- A nic... Przypomniał mi się tekst Piotrka
- A noo - śmiała się ze mną
Dojechaliśmy do ekskluzywnej restaracji, zamówiłem dla nas stolik w zaciszu. Odsunąłem jej krzesło by usiadła.
- Mhmhmmm. Jaki dżentelmen - powiedziała a ja  puściłem jej oczko.
- Ja biorę sałatkę grecką i czerwone wino.
- Czytasz mi w myślach. Też to chciałam - powiedziała, byliśmy idealnie dopasowani.
- Kocham cię - złapałem jej ręce i długo patrzyłem w oczy.
Zamówiliśmy dania, jedliśmy. Rozmawialiśmy długo o nas. Wiedziałem że to jest miłość.
- Zuza.... a może jak zaczną się wakacje wyjedźmy do Grecji...- zaproponowałem.
- Ale ja... Ja nie zdobędę tyle kasy na bilet - powiedziała i zesmuciła się.
- Kochana.... Absolutnie nie za twoje pieniądze ! Jedziemy za moje pieniądze - piłem wino
- Nie wiem... głupio mi będzie .- speszyła się
- Jesteś ze mną i jesteś ważna dla mnie - pocałowałem ją i przekonałem - Chodź już do pokoju.
- Jakiego pokoju ? - zaśmiałam sie>
- Wynajęłem pokój . - wziąłem ją na ręce i pobiegłem do pokoju.
DAWID:
Znalazłem ją , siedziała nad wodą. Podszedłem cicho i objąłem ją od tyłu i pocałowałem w policzek. Uśmiechnęła sie... Siedzieliśmy tak długo w ciszy patrząć w gwiazdy i taflę jeziora.

1 komentarz:

  1. Nieźle! Ale Gregor się stara. Szkoda że go odrzuciła ;( ale może coś jeszcze z tego będzie ;) Dawaj więcej

    OdpowiedzUsuń