sobota, 3 sierpnia 2013

Rozdział XXI

KUBA:
Szedłem właśnie za ręke z Martą do pokoju.
- Co mu powiemy ? - spojrzałem na moją laskę.
- Oj coś się wymyśli ! Trzeba na spontana iść ! - zaśmiała sie uroczo jak zawsze zresztą.
Zapukałem, czekaliśmy długo, aż nam otworzy. W drzwiach stanął Thomas Morgenstern, kolega z kadry.Patrzył na nas pytająco.
- Cześć jest może Gregor ? - spytała Marta, zanim ja zdążyłem otworzyć usta.
- No jest, ale w niezbyt dobrym stanie... Ale spróbujcie z nim pogadać.
Weszliśmy, po stronie Gregora panował straszny balagan, on sam leżał przybity na łóżku patrząc w sufit. Nawet nie spojrzał na nas jak weszliśmy.
- Gregor musimy pogadać. - powiedziałem.
- Dajcie spokój.... Miałabyć tylko zabawa, a przerodziło sie w uczucie. Muszę z nią być ! Rozumiesz ?! Musze ! - krzyczał.
- Zamknij sie - rzucił w niego poduszką Thomas.
Nie wiedziałem jak go przekonać zdałem się na Martę. Rozmawiała długo z nim, ja i Morgi przysłuchiwaliśmy się tej rozmowie. Padały wyzwiska z jej i jego strony. On za wszelką cene chciałbyś z Zuzą, ale nie rozumiał ,że jest Maniek. Siedziałem znudzony tą samą gadką ` musze z nią być, nie obchodzi mnie Kot, ona jest moja, kocham ją` - rzygać mi się chciało od słuchania tego. Po 2 godzinach dyskusji, opanował się.
- Okej.... Odpuszczę - zamurowało każdego z nas.
Wyszliśmy. ` Nareszcie` - pomyślałem. Byłem głodny i spać mi się chciało. Objąłem Martę, i przytuliłem do siebie.
- Zmęczony widze jesteś - powiedziała moja wybranka.
- Tak. Pojedźmy nad jezioro co ? - zaproponowałem, bardzo chciałem jechać nad wode bo miałem dość już gór.
- Okey , chodź po stroje - poszliśmy, tulący się do siebie.
ZUZA:
Szliśmy za ręke piękną uliczką w Madrycie, nie mogłam nacieszyć się widokami, pierścionkiem i Maćkiem. Nic innego sie nie liczyło. Nie myślałam rozsądnie, byłam taka szczęśliwa że płakać mi sie chciało.
- Piękna jest to uliczka, jeju ! piękny jest ten widok ! - zachwyciłam sie.
- I piękna jest dziewczyna w Madrycie - spojrzał na mnie i pocałował czule - już nigdy cie nie zostawie - pogłaskał mi policzek.
- Słodziaku ty mój ! - stanęłam na murku nad przepaścią i krzyknęłam - KOCHAM MAĆKA KOTA !!!!
- Złaź wariatko , jeszcze spadniesz i co ja bez ciebie zrobie  ! - wziął mnie na ręce i nie chciał puścić. Długo droczyliśmy się ze sobą, łaskotaliśmy i całowaliśmy. Byliśmy najbardziej szczęśliwą parą...... Nie ! Najbardziej szczęśliwymi narzeczonymi na świcie. Chociaż była 02;00 w nocy, my nadal szwendaliśmy się po mieście, nie mogąc nacieszyć się sobą i Madrytem. Zadzwonił mój telefon. Zdziwiłam się .... 02;00 w nocy i telefon.... ? To była Wika
- Halo ? - szłam za ręke z Maćkiem - Nie ! dlaczego ? Nie możesz........
Okazało się, że Wika wylatuje na stałe do Stanów, zostawiając nas tutaj wszystkich a przede wszystkim Krzysia. Było smutno mi wiedząc, że Titus sie załamie po jej wyjeździe. Kiedy skończyłam rozmowę, opowiedziałam wszystko Maćkowi.
- Nie smuć sie. Proszę. Jak wrócimy będą już wakacje.. Weźmiemy Krzyśka gdzieś nad jakieś morze i nie będzie sam . Co ty na to ? - uśmiechnął się słodko, aż przeszły mnie ciarki. Zatopiłam się w jego usmiechu i po dłuższej chwili odpowiedziałam mu.
- O tak. Kochany jesteś - rzuciłam się mu na szyje, i wolnym krokiem udaliśmy sie w strone hotelu.
 KAROLA:
Obudziłam sie wtulona w Dawida.....Doznałam szoku.... ` ja i Dawid ?!  To nie możliwe ` - pomyślałam. Kubacki jeszcze spał. Spojrzałam pod kołdrę patrząc czy coś ... czy do czegoś doszło. Ja nic nie pamiętałam od wczoraj. Serce biło mi jak oszalałe. Ulżyło mi gdy zobaczyłam na nas piżamy..
- Uff - odetchnęłam.
Byłam zadowolona, bo miałam to co chciałam. Leciałam na Dawida, więc czemu nie... Zaśmiałam się pod nosem. ` Andi nie musi wszystkiego wiedzieć ` - rozmyślałam, po czym usiadłam na blondasku i go obudziłam.
- Hej piekny ! - krzyknęłam.
- Młoda nie krzycz. Daj pospać. Później sie zabawimy - zaśmiał się i zamknął oczy, ja nie dałam za wygraną.
Zaczęłam mruczeć, wiedziałam że chłopcy to uwielbiają.
- Diablico ty ! - gilgotał mnie, osłaniałam się poduszką ale na marne. Śmiałam sie w niebo głosy. Haha.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz